Jest wizytacja w domu wariatów. Lekarz oprowadza gości po zakładzie, po drodze napotkali typa, który trzymał cegle przy uchu.
- Co ty robisz, spytał się jego lekarz na co wariat - podsłuchuję tego na na drugim piętrze.
No wiec idą do tego na drugim piętrze. Tam też wariat trzyma cegle przy uchu.
- Co ty robisz ? - na co wariat - podsłuchuję tego na parterze.
Zaciekawieni co może być na pierwszym piętrze idą a tam wariat wali cegłą o cegłę.
-Co ty robisz ?
Na co wariat:
- Zagłuszam tamtym podsłuch.
Jest wizytacja w domu wariatów. Lekarz oprowadza gości po zakładzie, po drodze napotkali typa, który
miał dużego kamlota i co jakiś czas walił się nim w głowę.
- Co ty robisz, spytał się jego lekarz
Na co wariat - ćpam!
Idą kawałek dalej i znów ta sama sytuacja, siedzi sobie facet i wali się kamieniem w głowę
- A ty co robisz ?
Na co wariat – ćpam.
Jeszcze minęli wielu "ćpających", aż napotkali typa, który siedział sobie pod drzewem, przed sobą miał rozłożony koc na którym leżały jeden przy drugim kamienie. Zaciekawiło to lekarzy, i pytają się jego
- A ty co robisz ?
Ja ? - mówi wariat - Ja diluje
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą