W kadrach kroniki z 1928 roku, poświęconej premierze filmu Charliego Chaplina "Cyrk", znaleziono ślady "podróżowania w czasie".
Kamera uchwyciła nie tylko budynek teatru z afiszem, ale i przechodzących obok ludzi.
Jedna z kobiet w kadrze trzyma w ręku jakieś "ustrojstwo" w pobliżu ucha i idąc coś tam mówi. Demonstruje takie gesty i zachowanie, które przyzwyczailiśmy się oglądać na co dzień u przechodniów rozmawiających przez telefon komórkowy.
Irlandzki reżyser, George Clarke, przeglądając stare kroniki, nie tylko zauważył niezwykłą sytuację, ale również chwilę popracował nad ujęciem, spowalniając i przybliżając postać. Chciał wyraźniej pokazać osobę, która bardzo przypomina użytkownika telefonu komórkowego. Przy jej uchu widać cienki czarny przedmiot.
Co to jest? Telefon komórkowy? Ale w 1928 roku takich urządzeń jeszcze nie było.
Według Clarka, jedynym wytłumaczeniem jest teoria jakoby ta kobieta podróżowała w czasie i była gościem z przyszłości.
Wideo z fragmentami filmu i swoimi objaśnieniami Clarke opublikował w internecie. Pojawiły się różne hipotezy, np. jakoby kobieta pracowała dla rządu i testowała nowe urządzenie, albo że całe to nagranie zostało przez reżysera sprytnie spreparowane.
A co Wy o tym sądzicie? Podróżniczka w czasie czy zwykła mistyfikacja?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą