Szukaj Pokaż menu

Dziewczyny z kolorowymi włosami XI

40 944  
301   32  
Do wyboru, do koloru!

Biedronkowe rozmowy, czyli co możesz usłyszeć w dyskoncie

220 071  
722   70  
Z pomocą fanpage'a "Podsłuchane w Biedrze" stworzyliśmy zestawienie najlepszych rozmów, na które ludzie natknęli się podczas robienia zakupów w najpopularniejszej "stonce" naszego kraju.

#1.

7

6 najbardziej niebezpiecznych zwierząt żyjących w Polsce

486 234  
1256   143  
"Najbardziej niebezpieczna to jest moja teściowa" - usłyszałem, kiedy powiedziałem znajomemu, o czym będę pisał. Cóż - pech - współczuję. Tym razem jednak o innych kreaturach tu będzie. Mianowicie o 6 najgroźniejszych zwierzętach żyjących w Polsce i jednym (prawie) zupełnie niegroźnym.

#1. Niedźwiedź brunatny

Jego waga sięga 800 kilogramów. Kiedy się wyprostuje, może być nawet dwa razy wyższy od człowieka. Spotkanie z niedźwiedziem brunatnym to koszmar wszystkich strachliwych nocujących pod namiotem. Na szczęście ryzyko jest niewielkie. Doprawdy sporadycznie pojedyncze osobniki widywane są w Tatrach, Beskidach, Bieszczadach. Jeszcze rzadziej - w Sudetach i na Roztoczu. Najgroźniejsze niedźwiedzie są w zimie, obudzone ze snu. Wszak wiadomo: miś głodny, miś zły - może pogryźć, rozszarpać, a nawet... zjeść. Jak się zachować oko w oko z niedźwiedziem? Należy przykucnąć i powoli się wycofać. Bez wstawania, otwierania ust [1], gwałtownych ruchów. A jeśli konfrontacja jest nieunikniona, należy spieprzać co sił w nogach w dół zbocza [2].

[1] Nie chodzi jedynie o krzyk. Również samo pokazanie zębów może być przez niedźwiedzia potraktowane jako sygnał do ataku - podczas walk niedźwiedzie obnażają kły, by zastraszyć przeciwnika. A przecież nikt rozsądny nie chciałby straszyć niedźwiedzia.
[2] Krótsze przednie nogi sprawiają, że biegnący w dół niedźwiedź musi zwolnić i szczególnie uważać, by - za przeproszeniem - nie wywinąć orła.

#2. Żmija zygzakowata

A to żmija... Nie dość, że żmija, to jeszcze jadowita - i pod ochroną. Jedyny jadowity gad w Polsce, żmija zygzakowata zamieszkuje praktycznie cały kraj. Jedyne, co jej przeszkadza, to wysokość. Zwykle żmije nie zapuszczają się powyżej 2.000 m n.p.m., bytują na skrajach lasów, polanach i łąkach. Mają nie więcej niż metr długości, ciało koloru brązowego z charakterystyczną wstęgą - ciemnoszarym zygzakiem - na grzbiecie. Żywią się małymi ssakami i gryzoniami. Człowieka nie atakują, chyba że bardzo o to poprosi. Wówczas ukąszenie może być nawet śmiertelne - narażeni są, jak zwykle, najmłodsi i najstarsi [3]. Odpowiednio szybko podana antytoksyna niweluje jednak skutki działania jadu żmii.

[3] Teoretycznie zdrowy dorosły człowiek powinien sam z siebie przetrwać "mokre" [4] ukąszenie żmii. Ale zdecydowanie nie warto ryzykować.
[4] Przyjmuje się, że zaledwie 4 na 10 ukąszeń żmii to ukąszenie połączone ze wstrzyknięciem jadu. W pozostałych 6 wypadkach kończy się na bolesnym "ugryzieniu".

#3. Pryszczel lekarski

Rzadko kiedy przekracza 2 centymetry długości - jak niby miałby być jednym z najgroźniejszych zwierząt żyjących w Polsce? Wszystko to za sprawą kantarydyny - substancji, którą pryszczel lekarski wytwarza, by odpędzić zagrożenie. Kantarydyna w zetknięciu z człowiekiem powoduje podrażnienie narządów wewnętrznych i w dużej ilości może doprowadzić nawet do śmierci. Z tego powodu często wykorzystywana była jako trucizna. Znacznie częściej jednak jako... afrodyzjak. Inną, podobno jednak niepoprawną, nazwą tego sympatycznego owada jest mucha hiszpańska. Tak - właśnie stąd wzięła się nazwa pewnego środka cudownie stawiającego na nogi [5]. Gdyby ktoś koniecznie musiał sprawdzić, pryszczele najłatwiej znaleźć na jesionach.

[5] Okej, nogi jak nogi...

#4. Kleszcz

Nie od dzisiaj wiadomo, że im coś mniejsze, tym paskudniejsze. Kleszcze są tego najlepszym dowodem. Mają do kilku milimetrów długości i czają się wszędzie - zwykle w wysokich trawach, w poszyciu leśnym. Pojawiają się nie wiadomo skąd, ze względu na rozmiary trudno je zawczasu dostrzec, a potem zaszywają się na ciele człowieka w miejscach, które są chronione najcieńszą warstwą skóry - chociażby pod kolanami. Kleszcze wpijają się w ludzkie ciało i żerują na nim, ale gorsze jest nie to, co zabierają, tylko to, co po sobie zostawiają. Bardzo często przenoszą bowiem boreliozę, wirusowe zapalenie płuc, zapalenie mózgu i wiele innych wyjątkowo nieprzyjemnych chorób. Jak usunąć kleszcza? Jak najszybciej. Przy pomocy pęsety należy go wyciągnąć. W żadnym wypadku nie smarować margaryną, "bo tak łatwiej wyjdzie" [6].

[6] Może i wyjdzie, ale zawczasu zdąży wyrzygać się do wnętrza ludzkiego ciała, skutecznie infekując chorobą ofiarę.

#5. Wilk

Zwykle nie atakują ludzi. No chyba że... i tu następuje cała lista, zaczynająca się od głodu, wścieklizny i innych chorób, a kończąca na "szaleństwie" pojedynczych osobników. Może się również zdarzyć, że coś, co przypomina wilka, jest w rzeczywistości "hybrydą" psa z wilkiem pozbawioną lęku przed człowiekiem. Wilki przemieszczają się zwykle watahami liczącymi do 20 osobników. W grupie są szczególnie groźne. Od 2000 roku zanotowano już ponad dwadzieścia zgonów po ataku wilków, ale w samych tylko Indiach w pięć lat wilki ukatrupiły ponad 130 osób [8]. W Polsce są pod ochroną. Szacuje się, że po terytorium całego kraju przemieszcza się około 1000 wilków.

[7] 60 ofiar w stanie Bihar w latach 1993-1995 oraz 74 [8] ofiary w Uttar Pradesh w 1996 i 1997 roku.
[8] Na pocieszenie: większość to kobiety i dzieci.

#6. Dzik

"Dzik jest dziki, dzik jest zły. Dzik ma bardzo ostre kły". I już z tego powodu warto trzymać się jak najdalej od niego. Zwłaszcza jeżeli owym dzikiem jest samica opiekująca się młodymi. W poczuciu zagrożenia jest gotowa zaatakować, a rozpędzone 100 kilogramów i komplet ostrych zębów to nie przelewki. Trudniejsze do sprowokowania do ataku samce mogą być nawet trzykrotnie cięższe. "A kto w lesie widzi dzika, ten na drzewo szybko zmyka" - to dobre rozwiązanie do zastosowania, co oczywiste, w lesie. Jednak dziki, mając wyjątkowego pecha [9], można spotkać nawet i w środku dnia na terenach podmiejskich, spacerujące i wyrywające ludziom zakupy [10]. Wówczas należy spokojnie się oddalić [11] albo - w razie bardzo intymnego tête-à-tête - udawać drzewo.

[9] Pecha jak pecha, bo poniekąd sami sobie jesteśmy winni. Anektując kolejne hektary środowiska dotychczas naturalnego, nomen omen przypieramy dziki do muru. I stąd ich coraz częstsze pojawianie się wśród ludzi.
[10] dziennikzachodni.pl/artykul/913007,dziki-w-katowicach-atakuja-ludzi-na-osiedlu-list-zdjecia-internauty,id,t.html?cookie=1
[11] Na tyle, na ile spokojnie pozwala się oddalić kilkusetkilogramowe bydlę za plecami, szykujące się do ataku.

"O mój autorze Boże, a gdzie te sukinsyny szerszenie?!"

Nigdzie. Szerszeń europejski, czyli taki, jakiego można spotkać w Polsce, to w rzeczywistości owad niewiele groźniejszy od przeciętnej pszczoły czy osy. Owszem, jego użądlenie piecze bardziej niż pszczół czy os (ale nie bardziej niż porządne meksykańskie chili), a jad zawiera większe stężenie acetylocholiny, ale g...uzik prawdą jest, że wystarczą 3-4 ukąszenia szerszenia, by powalić dorosłego człowieka. Chyba że jest alergikiem, ale wstrząs anafilaktyczny u alergików mogą równie dobrze wywołać i pszczoły, i osy. Szerszenie wcale nie są bardziej winne.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
1256
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Biedronkowe rozmowy, czyli co możesz usłyszeć w dyskoncie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu 31 ciekawostek o psach
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas VIII - edycja facebookowa
Przejdź do artykułu Krótka historia uratowania retrivera
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Wymarłe zwierzęta, które "wróciły do życia"
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Mike Tyson - gość, którego lepiej nie wkurzać
Przejdź do artykułu 7 faktów o misiach koala

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą