Jest gruby, ubrany w czerwone szaty, a jego lico przyozdabia długa, siwa broda. Zdziwaczały dziadunio wkręcił sobie, że w ciągu jednego wieczora będzie w stanie odwiedzić każde dziecko na świecie i dać mu prezent ze swego przepastnego worka bez dna. Pomóc w tym mu może armia pracowitych elfów oraz zastęp wiernych reniferów, co to ciągną jego latające sanie. Zaraz, zaraz... Czy ktoś tu coś ćpał? Ależ owszem, w rzeczy samej!
James Chapman zebrał kilka świątecznych tradycji z całego świata i przedstawił je z pomocą rysunków. Wyszło fajnie - a najciekawiej mają chyba w Islandii.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą