Poetycka Klasyka Gwoździ - Pan Miecio

Nasz nadworny poeta powrócił! Mili Państwo, znów jest zdrów i cały, żyje i co najważniejsze tworzy. I to jak! Powala nas na podłogę i już wstać z niej mie możemy...

Żyła sobie małpa w ZOO
było z nią niezbyt wesoło

Martwi się obsługa cała,
bo smutna i osowiała.

Zawołano więc doktora:
"Panie doktor-małpa chora,

bardzo to gatunek rzadki.
To jedyna małpa w ciapki."

Doktor miesiąc się przymierzał,
ale olał tego zwierza.

Obsługa go przydybała
i nagrodę obiecała:

Doktor sprężył się i orzekł,
że tej małpie nie pomoże.

Bo on sam na to choruje,
żaden lek tu nie skutkuje.

Można choroby uniknąć,
trzeba ostro małpę bzyknąc.

Dyrekcja ZOO w komplecie
szuka samca małpy w świecie.

Jednak nigdzie go nie było,
z małpą kiepsko się zrobiło.

Pomysł padł, że w kwiecie wieku
małpę przeleci opiekun.

Pan Miecio-chłop tęgi, zdrowy,
więc mu prawią tymi słowy:

"Jeśli nie chcesz małpy zguby,
przeleć pan ją za trzy stówy!"

Pan Miecio wiele nie myślał,
na ugodę chętnie przystał.

Małpę owszem, pozabawia,
ale trzy warunki stawia:

"Dopnę szybko tego celu,
lecz gapiów ma być niewielu.

To nie jest zbyt w moim stylu,
ale chcę ją wziąść od tyłu."

Dyrekcja zadowolona:
"Sprawa jest już załatwiona"

Na twarzach jednak frasunek:
"Jaki jest trzeci warunek?"

"Trzy stówy co powiadacie......
Dam wam, ale po wypłacie

Prawda, że to artyzm w wydaniu największym?