Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kiedy masz takiego pecha, że od ciebie zaczyna się epidemia

56 460  
178   24  
Zapewne każdy z nas wymieniłby wiele rzeczy, którymi może się zająć, żeby nie zostać przez świat zapomnianym. Ale ilu z nas przyszłoby do głowy, że tym cudownym sposobem może być depopulacja rodu ludzkiego, zarażenie większej lub mniejszej grupy jakąś niezwykle zjadliwą chorobą?

Tyfusowa Mary


Wyjeżdżając z Irlandii do Stanów Zjednoczonych, Mary Mallon raczej nie spodziewała się, że jej nazwisko przejdzie do historii. W 1884 roku, kiedy miała zaledwie piętnaście lat, dostała pracę jako pokojówka. Kilka lat później była już kucharką. W 1906 roku gotowała dla zamożnej rodziny Warren. Pracodawcy Mary lubili jej kuchnię, dlatego nikt nie zwrócił uwagi na mały szczegół – siedem z ośmiu rodzin, dla których Mary pracowała, ciężko zachorowały. Był to tyfus, czyli dur brzuszny, powodujący między innymi wyczerpanie organizmu oraz bóle brzucha i głowy, nierzadko doprowadzając do śmierci.

Kiedy objawy choroby dotknęły i Warrenów, zadzwonili po inżyniera sanitarnego. Okazało się, że pałeczki duru ulubiły sobie lody brzoskwiniowe, które kobieta często robiła. Mary nie była wielką miłośniczką mycia rąk, przez co tak łatwo zarażała tych, których karmiła. A ponieważ sama była zdrowa, nie widziała potrzeby poddania się jakimkolwiek badaniom. Kiedy w końcu okazało się, że jest nosicielką, nie chciała tego faktu zaakceptować, ani tym bardziej poddać się leczeniu. Można sobie tylko wyobrazić, co się działo, skoro dopiero kilku policjantów zdołało ją zabrać na kwarantannę, która potrwała trzy lata. Do tego czasu zarażone zostały 3 tysiące osób.

Kiedy wreszcie wypuszczono kucharkę Mary na wolność, dostała surowy zakaz gotowania dla innych. Pracowała jako praczka, ale ponieważ zarobki były niższe, postanowiła wrócić do tego, co lubiła najbardziej. Ukrywając się pod nazwiskiem Brown, często zmieniała pracę. I znowu tam gdzie się pojawiła, ludzie masowo ulegali zarażeniu.


W 1915 roku pracowała w szpitalu dla kobiet. Dwadzieścia pięć osób zachorowało, trzy umarły. Policja wpadła na trop Mary i prędko doszło do aresztowania. Resztę swojego życia, do 1938 roku, Mallon spędziła w szpitalu na wysepce North Brother Island w Nowym Jorku.

Bezpośrednio przez kobietę umarły trzy osoby, chociaż ocenia się, że może być ich nawet pięćdziesiąt. Nie jest pewne, czy Mary była naprawdę pierwszą osobą, od której zaczął się wtedy tyfus, jednak z pewnością przyczyniła się do jego rozpowszechnienia.

Amerykańska hiszpanka


Hiszpanka to choroba, którą można było przeżyć, ale nie było to obowiązkowe. Początkowo wyglądała jak zwykłe przeziębienie, jednak liczba umierających wzrastała w rekordowym tempie.

11 marca 1918 roku Albert Gitchell, kucharz amerykańskiej armii, zakasłał. Jeden raz, drugi, trzeci. Już w nocy nie czuł się najlepiej, a uciążliwy kaszel jedynie pogarszał jego samopoczucie. Ponieważ nie był w stanie przygotować śniadania, zainteresowali się nim lekarze, którzy umieścili go w odosobnieniu. Chcieli zapobiec rozprzestrzenieniu się choroby, chociaż jeszcze nie wiedzieli, że ich przeciwnikiem nie jest zwykłe przeziębienie. Niestety było już za późno, w końcu Gitchell był kucharzem. Poprzedniego dnia nakarmił setki żołnierzy. Zanim Albert na dobre rozgościł się na swoim łóżku, już dołączyło do niego 107 mężczyzn. Do końca tygodnia zarażonych było ponad 500 osób.

Potem Hiszpanka rozeszła się jak świeże bułeczki, docierając niemal wszędzie.Na całym świecie zarażonych zostało 500 milionów, zmarło od 50 do 100 milionów ludzi.

Cholerna woda


Cholera jest wyjątkowo męcząca – chory wymiotuje, ma biegunkę, ciągle odczuwa pragnienie i całkiem pospiesznie odchodzi z tego świata . W 1854 roku w Londynie wystarczyło dziesięć dni, żeby ponad 500 osób przeniosło się na drugą stronę.

John Snow, lekarz, który wiele wiedział, doszedł do wniosku, że przyczyną jest nie powietrze, a woda. Zaznaczył na mapie wszystkie miejsca, w których ludzie zostali zarażeni. Interesujące było to, że wolni od choroby byli pracownicy browaru przy Broad Street. Pracując w browarze ludzie zaspokajali pragnienie piwem, a używana przez nich woda była gotowana, co skutecznie unieszkodliwiało bakterie. W ten sposób okazało się, że miejscem, w którym wszystko się zaczęło, jest pompa wodna przy tej samej ulicy.

I tak Snow razem z wielebnym Whiteheadem odkryli, że całe zamieszanie wywołało jedno bardzo małe i bardzo chore dziecko. Pięciomiesięczna Frances Lewis miała przewlekłą biegunkę, a jej mama prała brudne pieluchy w wiadrze, opróżniając je później przed domem. Stało tam wkopane w ziemię drewniane szambo, którego deski zaczynały się rozpadać. Nieczystości przeciekły do wody, z której korzystali okoliczni mieszkańcy. Frances i jej ojciec umarli, zostawiając kobietę całkiem samą. Ostatecznie życie straciło 616 osób. Po oczyszczeniu źródła udało się sytuację opanować, a na cześć Snowa ustawiono tam pamiątkową pompę.

Podróżujące AIDS


W 1981 roku opisano zestaw objawów, które ochrzczono nazwą AIDS. Badanie choroby w 1984 roku na czterdziestu zakażonych homoseksualnych mężczyznach wykazało, że ośmiu z nich miało okoliczność z pewnym stewardem, często w gejowskich barach. W końcu badacze odnaleźli jego nazwisko. Był to Gaëtan Dugas, pracownik Cadana Airlines. Podejrzewano, że podczas pobytu w Afryce nabył wirusa i przywiózł ze sobą, zarażając nim wszystkich swoich partnerów. Jeszcze tego samego roku Dugas zmarł z powodu niewydolności nerek wywołaną AIDS.

Mężczyzna miał podwójnego pecha – nie dość, że był zarażony wirusem HIV, to jeszcze uznano go za źródło rozprzestrzenienia się choroby w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście prawda jest taka, że człowiek ten miał w tym niebagatelny udział, ale nie był on pacjentem zero. Jednak jeśli jesteśmy przy udziale, to warto się temu przyjrzeć - Dugas w rozmowie z naukowcami, opierając się na zapiskach w swoim dzienniku, przyznał, że miał 72 partnerów w ciągu roku. Inni badani mężczyźni mieli ponad dwustu – najczęściej były to przypadkowe osoby, których twarzy nawet nie widzieli. Na podstawie badań krwi Dugasa okazało się, że odwiedzał miejsca uciech zanim został zatrudniony jako steward, już wtedy roznosząc chorobę. Jednak współczesne sprostowania niewiele dadzą, jeśli cały świat zdążył sklasyfikować Dugasa jako „mężczyznę, który dał nam AIDS”. Według artykułu z Proceedings of the National Academy of Sciences HIV przywędrował z Afryki do Haiti w 1966 roku, a do Stanów trzy lata później.

Oglądany: 56460x | Komentarzy: 24 | Okejek: 178 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało