Koronkowe naprawy żony oraz inne historie z życia małżeńskiego Shameusa wzięte
Kolega od podglądania ludzi, czyli Shameus, ma swoją osobistą żonę. I owa żona to naprawdę niezły gagatek jest. Dlatego nie przedłużając, oddajmy głos autorowi:
Myśleliście, że moja małża nic nie odjaniepawla? No to się przeliczyliście. Ja, w sumie, też. Bo cholera jedna robi wiele, aby zejść z tego świata.#1. Odpowietrzanie kaloryfera – zalane mieszkanie
No cóż, zdarza się każdemu... Zadzwoniła do mnie i oznajmiła, że sezon grzewczy się zaczął i kaloryfery „odkręcone”, ale nie grzeją. Powiedziałem, żeby po prostu zaczekała, aż wrócę. No, nie do końca zrozumiała moje słowa i postanowiła – a jakże! – zadziałać sama. Ponieważ pochowałem narzędzia, postanowiła odkręcić „dzyndzel” odpowietrznika monetą. I odkręciła, durna, tak że wykręciła cały, bo – jak stwierdziła – syczało cały czas. Ale jak już ciśnienie poszło, to nie dała rady wkręcić, bo spanikowała. I tym zajebistym sposobem osuszyła pion, ponieważ administracja musiała reagować w piwnicy. Koszt zabawy 550 pln – osuszenie pionu + wstawienie „dzyndzla”. Panele do wymiany, dywanik dziecięcy do wywalenia. Smród w mieszkaniu bezcenny.
#2. Smarowanie drzwi – stłuczone lustro
Jak mówię, że zrobię, to zrobię – i nie musi mi przypominać co pół roku. I, ku mojemu zdziwieniu, sama zabrała się do roboty. Ja akurat miałem urlop i do głowy mi nie przyszło, że tak to się skończy. Na początku nawet miałem ubaw. Ale do rzeczy.Mamy w łazience drzwi z Castoramy, takie z okienkami – lekkie, kartonowe wypełnienie. Skrzypią. I mojej małży przeszkadza to w nocy. To nic, że NIKT ich w nocy nie rusza. Ostentacyjnie sama, w mojej obecności, postanowiła je nasmarować. Wyciągnęła z szuflady olej maszynowy, wzięła łom (to znaczy łom kuchenny – taką szpatułkę, którą usuwa brud z garnków, metalowe toto), podważyła drzwi i zaczęła smarować. Nastękała się, namarudziła, ale szło jej – przyznam – dobrze. Do czasu. Jak już miała opuścić drzwi, to ten łom ruszyła za bardzo i drzwi wyskoczyły z zawiasów. I padło tak, że ich nie utrzymała i wywaliły się na umywalkę i lustro. Umywalka przetrwała manewr, lustro nie.
Komentarz mojej żony na mój niepohamowany śmiech:
- Co się, k****, cieszysz jak debil?
#3. Awaria instalacji – prawie zostałem szczęśliwym wdowcem
Jestem w pracy. Mam 16 połączeń nieodebranych. O! Coś się dzieje. Oddzwaniam.
- Stefan, k***, instalacja się pali! Pali się!!!
Ja akurat mam tę moc, jak każdy mąż, że mogę ugasić pożar przez telefon. To znaczy, gdyby była jakaś instytucja, która może pomóc w trakcie pożaru... a nie, czekaj... Moja żona nie ogarnia numerów alarmowych. Ale o co chodzi? Mamy w bloku z wielkiej płyty starą rozdzielnię. Ta rozdzielnia podlicznikowa od dawna szwankuje, ale był elektryk i podłubał tam. W sensie, naprawił. Rzecz w tym, że styki pod bezpiecznikami się okopciły (czego nie wiedziałem) i robiły opór. Opór doprowadził do tego, że kilka kabli się przegrzało i straciły izolację. I to ustrojstwo zaczęło iskrzyć, a dodatkowo wybijać bezpieczniki. I teraz dialog, od początku:
- Stefan, k***, instalacja się pali! Pali się!!!
- Co się pali?!
- Skrzynka iskrzy, iskry jak w spawarce!!!
- Dzwoń po pogotowie energetyczne, wybij bezpieczniki!
(tutaj dość długie tłumaczenie wciśnięcia czerwonego guziczka)
- Już dobrze, przestało. Co teraz?
- Czekaj na elektryka.
- No, Stefan, a jak zacznie się znów iskrzyć i palić, to mam to wodą polać?
(robię facepalma takiego, że aż nie wierzę w moją małżę).
- Jak chcesz mnie na siłę uszczęśliwić, to tak...
- ...eee, czyli nie?
I czas na inne historie:
#4.
Dojechałem do pracy (jeżdżę na obiekty handlowe na południu Polski). Dzwoni żona.- Dojechałeś?
- Tak.
- Gdzie dzisiaj jesteś?
- W Niemodlinie.
- Aha... A masz tam paczkomat?
- No mam.
- To ci wyślę kod, odbierzesz paczkę.
- Zamówiłaś paczkę? Do Niemodlina?
- [cisza]
- DO NIEMODLINA?!
- Nieważne.
#5.
- Coś ty kupił?- No... Kalendarz adwentowy z czekoladkami. To miałem kupić, prawda?
- Grudzień ma 31 dni, a tu są tylko 24 okienka.
- [milczę]
- [żona milczy]
- Jezus, szopka, narodziny? Dzwoni ci coś?
- [BARDZO WYMOWNA CISZA]
Spaliła buraka i poszła.
Oglądany:
56537x
|
Komentarzy:
91
|
Okejek:
494
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
10.05
- Najmocniejsze cytaty – Odlot piłkarza Legii po przegranej 3:0 (123)
- Najdziksze newsy tygodnia – Otworzyła prawie 7500 zakładek w swojej przeglądarce (73)
- Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę (207)
- Klient mówi, że nasadka do śruby zabezpieczającej jest gdzieś w samochodzie – Niecodzienne problemy, z jakimi spotykają się mechanicy samochodowi (62)
- Zatrzymane w kadrze – Zabójcza mieszanka wiśni i mrożonego mleka (35)
- Ten horror jest tak straszny, że aż zwymiotujesz – Filmoteka Joe Monstera (25)
- Najdziwniejsze rzeczy znalezione po przeprowadzce do nowego domu XIII (26)
- Garść weekendowych ciekawostek wagi ciężkiej oraz lekkopółśredniej – Najstarszy fałszywy mieszkaniec Tokio (15)
- Słynne budowle w czasie budowy (9)
- 14 namalowanych przez znanych artystów obrazów, których prawdopodobnie jeszcze nie widziałeś (13)
- 7 nieco mniej oczywistych faktów na temat perfum i zapachów (4)
- Nie ma to jak ruchome obrazki z fajnymi dziewczynami (61)
- Najgłupsze, najśmieszniejsze lub najdziwniejsze pozwy sądowe, jakie widział świat (32)
- Liczniki i kokpity w samochodach, które zdecydowanie wyprzedziły swoje czasy (76)
- Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta (24)
09.05
- Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów (253)
- Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory (553)
- Największe obciachy – Pozwalają żołnierzom WOT iść do pracy w mundurach. I to zły pomysł… (282)
- Polska imperium Thermomixa. Oto ile na Polakach zarobiła niemiecka firma – Co nowego w technologii? (88)
- Kobiety opowiadają o najstraszniejszych rzeczach, jakie zrobili im faceci (162)
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą