Szukaj Pokaż menu

Wielopak weekendowy CLXXIV

46 608  
6  
I znowu weekend, i znowu wolne, i znowu kolejny odcinek wielopaka weekendowego. Dziś nie oszczędzimy szefów, sprawdzimy jak się sprawuje jedno takie domowe zwierzątko, będzie trochę dentystycznie i na koniec popłyniemy... Zatem przedstawienie czas zacząć. Tadaaam!

Magik przyjmowany jest do cyrku.
- W jakich numerach się Pan specjalizuje? – pyta dyrektor cyrku.
- Moja specjalność to przecinanie kobiet piłą na pół...
- Ma pan rodzeństwo? – dyrektor zaczyna „z innej beczki”
- Tak, dwie przyszywane siostry.

by sharkis

* * * * *

Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?

Wielka księga zabaw traumatycznych LXXIX

19 390  
1   6  
Klikaj zanim będzie za późnoTwardzielem trzeba być. I obnosić się z ranami! Ą że boli. No cóż musi boleć. Takie są zasady tej gry...

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczpna stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...

TWARDZIEL

Rzecz działa się lat parę z okładem temu. Będąc nastolatkiem, w wieku podstawówkowym, lubiłem wychodzić przed dom i na żwirku (który ma znaczenie dla całej historii niemałe) poobijać ścianę sąsiada przy użyciu futbolówki.
Któregoś pięknego letniego popołudnia zjawiła się u nas ciotka z kuzynem. Ponieważ jak to zwykle przy takich okazjach bywa, ojciec uciekł do swoich narzędzi, rodzicielka, razem z babcią, zajęła się ciotką, a mnie na drodze aklamacji wybrano do opieki na młodszym kuzynem.
Po krótkiej naradzie ustaliliśmy z młodym, że idziemy pograć w piłkę. Wyszliśmy na żwirek i zaczęliśmy sobie kopać, w myśl niepojętych już dzisiaj dla mnie zasad piłki podwórkowej.
W pewnej chwili, chcąc się popisać jakąś sztuczką w pełnym biegu, źle obliczyłem trajektorię lotu koszącego piłki, tudzież zawiodła moja koordynacja motoryczna. Efektem było przeszorowanie przez pół metra (może troszkę mniej) kolanem po wspomnianym wcześniej żwirze.

Kupujemy dziecku zeszyt do religii

56 031  
8   64  
Kliknij i zobacz więcej!Kiedyś kupowanie dzieciom zeszytów do szkoły było bardzo nudne. Dawno, dawno temu, nie było pięknych kolorowych okładek i zeszyt mógł być albo bardziej szary, albo mniej szary. Tak daleko jednak nie będziemy sięgać pamiecią...

Skupmy się więc na ostatnich latach czyli erze pięknych zeszytów z kolorowymi okładkami bardzo często przypisanymi treścia tejże okładki do konkretnego przedmiotu. I to było również nudne, bo wiadomo było, że jeśli kupimy zeszyt do chemii to na okładce będą np. probówki i kolby lub wzory chemiczne, a zeszyt do matematyki na 100 % musiał posiadać cyferki lub figury geometryczne. Nuda...

Tak samo nudne było kupowanie zeszytu do religii (wyjaśnienie dla MW - nie dla ministra zdrowia tylko do pisania na lekcjach takiego przedmiotu nauczanego w szkole), bo było wiadomo, że będzie na nim jakaś scena lub postać biblijna. Nuda...

Nuda! Aż do dzisiaj!
Bo oto, co teraz można zobaczyć w markecie na okładce zeszytu przeznaczonego do religii:


Kliknij i zobacz więcej!

I teraz nasuwa się tylko jedno pytanie - Why?

Może Ty znasz odpowiedź?

8
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych LXXIX
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Polska szkoła reklamy walczącej
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Dziennikarskie potyczki z matematyką
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Barowe rozmówki polsko - angielskie
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu ON jest za mały czy za duży?
Przejdź do artykułu Moda dziecięca - Jesień 2006

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą