Szukaj Pokaż menu

Libacja alkoholowa wg Wikipedii

28 566  
2   8  
Wejdź dalej...Oglądaliśmy całą rodziną jakieś kryminalno-dokumentalne cudo w tv i usłyszeliśmy "...podczas libacji alkoholowej...". Zaintrygowany senior rodu spytał, czy może być libacja niealkoholowa, więc żądna nowej wiedzy przeszukałam zasoby internetowe...

Za pl.wikipedia.org:

(...)
Formy libacji alkoholowych, ze względu na ich funkcje

Libacje zwyczajowo-obrzędowe

Są to libacje, które towarzyszą pewnym rytuałom, obrzędom, bądź zwyczajom, często związane z rytuałami przejścia jak wkupne, wesele, libacje z okazji wypłaty, oblewanie egzaminu, „parapetówka”. Libacje związane z rytuałem przejścia określane są też przez R. Sulimę mianem libacji wieńczących/otwierających.


Libacje spotkaniowe

Wielopak weekendowy CLXXXVII

45 344  
11  
Witajcie w sobotę z rana (spóźnialskim: "dobry wieczór"). W dzisiejszym wielopaku, jak zawsze, każdy znajdzie coś dla siebie. Jedni pognają z taśmą klejącą za zwierzakami, które rozpanoszyły się między dowcipami. Inni, przy kawie lub szlachetniejszym weekendowym trunku, poczytają kawałki wybrane z tygodnia. Zatem: róbta, co chceta!

Pewien student AR w Lublinie w myśl starej, sportowej zasady kibiców telewizyjnych -" czy wygramy czy przegramy i tak się upird*lę"- przed egzaminem z genetyki (do którego przygotowywał się w licznych pubach, w okolicach deptaka na Krakowskim Przedmieściu) na wszelki wypadek zakupił przed tym "wydarzeniem" 1/2 litra "Absolwenta", włożył flaszkę w wewnętrzną kieszeń marynarki i przestąpił próg gabinetu profesora. Siadł, wyciągnął drżąca ręką karteczkę z pytaniami. Drętwe od tremy palce upuściły jednak kartkę na podłogę. Chłopak schylił się aby ją podnieść ale w tym momencie z kieszeni garnituru wyleciała mu flaszka. Gość odruchowo (i z przyzwyczajenia) złapał w pierwszej kolejności flaszkę, postawił ją (również odruchowo) na biurku profesora i zanurkował głębiej po "pytający papier". Gdy się w końcu podniósł z klęczek i siadł na krześle, profesor patrząc na butelkę zapytał:
- Coś na zakąskę pan masz?
- Nie - wyszeptał zbladłymi wargami student
- No to tylko czwórka - podsumował profesor

by w_irek

* * * * *

Nad rzeczką był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad wodą. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuż nad wodą pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego wodą. - Widzisz, to brązowe?
- Widzę

Autentyki CLXXII - Sala studniówkowa

39 961  
8   4  
W dzisiejszym wydaniu Autentyków (słownie: stosiedemdziesiątymdrugim), nie będzie nic o badaniach DNA. Kwestia zresztą jest wyjaśniona... Tylko ojca brak jakby... Miłej lektury...

KOCHANI RODZICE

Historyjka zasłyszana od mojego dobrego kumpla....
Na wstępie: ów kolega ma w domu "wysłużonego" już jamnika, rocznik 92 i chciał sobie sprawić bulteriera czy coś tam, na co jego ojciec za cholerę nie chciał
się zgodzić, bo przeca jamnik to już prawie członek rodziny i żaden inny pies wstępu do domu nie ma, bulterier tym bardziej.
Kumpel był na szkole policyjnej, miał tam egzamin który zdał, sam dziwi się jak (ach ta policja) i postanowił o tym radosnym fakcie powiadomić rodzicieli. Dzwoni o 9 rano do domu, odbiera jego matka, a on:
- Matka, "pies" do was jedzie.
Mamuśka chyba była zaspana, nie zatrybiła o co mu chodzi i krzyczy do słuchawki:
- Co? Pies? ...Jaki pies?
A z drugiego pokoju słychać krzyk ojca:
- Pies? Żadnego ku**a psa w domu!
Ach, ci kochani rodzice...

by matys84

* * * * *

MIKOŁAJ

Na wstępie powiem że moja mama pracuje w szpitalu.
Idzie moja mama w pracy z koleżanką na papieroska i przechodzi obok niej ksiądz przebrany za Mikołaja. Jak co roku chodzi on tak przebrany i rozdaje
cukierki. Wysiada z windy sprzątaczka i woła:
- Oooo ja pie**oooleee ! Mikołaj!
Moja mama patrzy na księdza i mówi:
- Szczęść Boże

by brogman

* * * * *

MAŁA ALUZJA

Mikołaj zagląda nawet do tych niegrzecznych. Wiec - cóż - do mojej teściowej tysz zawitał. A ponieważ żaliła się , że marznie w nocy, postanowił jej dać ciepłą piżamę. I mną się wyręczyć.
Poleciałam wiec zakupić i wśród tysiąca flanelowych złapałam jedną polarkową, miluśką, ciepluśką, super. Aż szkoda.
Dopiero w domu się przyjrzałam z bliska... Piżama - owszem, cudna i milutka. Cala w małpy. I z ogonem.
(Angole tak się właśnie bawią).
Rano teściowa zeszła na sztywnych łapach z pokoju podziękować za prezent i ze słowami:
- Ale to jakaś aluzja?
cmoknęła powietrze tuz przy moim policzku.

by konwalia

* * * * *

JAK TO W BANKU

Długi od czasu do czasu spłacać trzeba więc [K]olega udał się do banku, by rodzicom coś tam wpłacić. Właścicielami konta byli np. Waldemar i Barbara Jacyśtam.
[P]ani w okienku klepie w klawisze nie patrząc na interesanta.
[P] - Wpłata, Właściciele Waldemar i Barbara Jacyśtam? - dalej nie patrzy
[K] - Tak.
[P] - Wpłacający Waldemar?
[K] - Nie.
kobiecina wolno podnosząc wzrok, najzupełniej poważnie, z oczami jak 5-złotówki pyta:
- ...Barbara?

by slitor

* * * * *

MONOLOG

Niedzielne popołudnie. Młody w kinie, młoda na występach tanecznych. Ja i MMŻ w kuchni...
Monolog MMŻ, przerywany jedynie moimi "uhm, no, tak dobrze?":
- Jakby tego nie nazwać, ściąganiem czy obciąganiem świetnie się do tego kochanie nadajesz...
- Tak, rureczkę nagnij do dołu...
- Teraz ciągnij, ciągnij...
- Już! No jak ty się dossasz...
- Co tak łapczywie połykasz?
Nagle w monolog mistrza ceremonii wdarł się uradowany głos młodego:
- O święto beaujolais sobie zrobili, winko ściągacie? Bo przez chwilę zastanawiałem się, czy wejść do kuchni, czy iść do kina na 2 seans...

by Jaiwo

* * * * *

MY TU WSZYSTKO FERSTEHEN

Rzecz się działa na wieczorze kawalerskim kumpla. Po paru godzinach łojenia rudej na myszach ktoś rzuca pomysł, że przecież striptease koniecznie być musi. Bezskuteczne wydzwanianie po agencjach i znajomych, którzy mogą mieć nr do dziewcząt świadczących tego typu usługi i dupa, gadka typu: wszystkie zajęte i niema żadnej możliwości, ale na jutro oczywiście. Na testy typu: - No co jest k**wa z tymi k**wami?,
kolega "zmęczony" podnosi twarz znad stołu i bełkota z ynglisz akcentem:
- Bo one mają sczrajk, mają za ciemno w pracy...

by Ouveq

* * * * *

PYTANIE NA CZASIE

Siedziałem wczoraj u znajomych i ustalaliśmy plany na sylwestra. Podjęliśmy decyzję, że pójdziemy do Hotelu xxx (nazwa nieistotna). Kumpel stwierdził, że podzwoni do znajomych, żeby większą ekipę zebrać. Oto fragment jednej z rozmów:
[K]umpel - Cześć stary, chciałbyś się przejść z nami na zaj**istą imprezkę sylwestrową?
[R]ozmówca - ...
[K] - No wybieramy się do Hotelu...
[R] - ...
[K] - Jest jedzenie, picie, tylko alkohol osobno trzeba kupować na miejscu...
[R] - ...
[K] - Jak to ku**a kiedy? 31 grudnia idioto!

by mr_bongo

* * * * *

CO KLASA, TO KLASA

Teściu motorniczym jest. Jechał ostatnio 3 na Pętlę w Arkońskim (kto zna Szczecin ten wie). Traf, że akurat jechał w drugim wagonie znajomy, to na pętli doniósł teściowi, że mu ktoś cały tenże wagon zalał jakimś wińskiem.
Teściu zachodzi na tył, a tam śpi jakiś pijaczyna/nurek kompletny. Smród wińska okropny. Przełamując obrzydzenie tarmosi tamtego i go bluzga temi słowy:
- Nie dość, że w ciepełku śpi, to jeszcze zalewa wińskiem podłogę...
Na co odpowiedź uzyskał powalającą:
- Szefuńciu, to nie ja! Ja tylko dyktę pijam!
I gość wyciągnął prawie pełną butlę denaturatu zza pazuchy, po czym z godnością, a niejakim trudem, wytoczył się z wagonu.

by piwowar

* * * * *

UCZUCIA

Przed chwilą w pracy. Kolega czyta na głos e-mail:
"Jeżeli usuniesz tego e-mail’a to znaczy że naprawdę nie masz serca..."
Po sekundzie ciszy słyszę:
click.

by goebbels

* * * * *

PRZYSZŁOŚĆ

Pracuję z kumplem w takim jakby hotelu (apartamenty) i akurat się zdarzyło, że przyjechali goście z Polski. Jako że potrzebowali dla córeczki łóżeczka dziecięcego, to takowe przynieśliśmy i szybko rozłożyliśmy. No i oczywiście wywiązała się krótka rozmowa:
[Facet] - A wy tutaj mieszkacie czy tylko sezonowo?
[Ja] - No studiujemy i dorabiamy sobie w tej firmie.
[Kumpel] - A państwo w Polsce mieszkacie JESZCZE?

by coyot_

* * * * *

POKOLENIE X

Wczoraj kupiłem kabel z powodu, że mi brakło w telewizorze gniazd euro...
Z jednej strony 2 gniazda euro, z drugiej 1 wtyczka z przełącznikiem, co by nie grzebać za każdym razem, jak się urządzenia innego używa.
W domu wyciągam zakup z wizją podłączania (uwielbiam kabelki przełączniki itp.), gdy nagle mina mi rzednie i krzyczę:
- K**wa nie dali mi sterowników!

by yAnZy

* * * * *

STUDNIÓWKA

Debata o wystroju sali na studniówkę:
- Ustaliliśmy, że sala będzie w beżach.
Głos z sali:
- Gdzie?!

by dridarin

Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!
8
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy CLXXXVII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Krótki Korespondencyjny Kurs Karate
Przejdź do artykułu Rozkoszne diabełki LXIII

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą