@Servin w Polsce jest obowiązek tworzenia i przechowywania EDM (elektroniczna dokumentacja medyczna) natomiast niekoniecznie udostępniania jej dla pacjenta.
I tu bywa różnie. Z tego co wiem to np. prywatne laboratoria udostępniają wyniki online (nie wiem czy z obrazowania, ale analityczne np. badania krwi to tak).

Ogólnie to akurat zgadzam się z Tobą, że nie ma rzeczy niemożliwych, bo nawet dane z obrazowania, mogłyby być dostępne - jeśli nie cały czas, to na takiej zasadzie jak działaja serwisy filesharingowe, że dostępne byłyby np. przez tydzień, żeby nie zapychać niepotrzebnie miejsca.

Natomiast argument z płytą CD ma głównie umocowania prawne a nie faktyczne. Technologia jest przestarzała. Zwracam uwagę, że takie same przepisy stosują się do przechowywania dowodów w śledztwach i wielokrotnie słyszeliśmy, że płyty w "uległy uszkodzeniu". Tak więc jest to archaiczny ślepy zaułek.

@Yoop temu też zdarłem łacha że średniowiecze bo na CD, ale niektórych krótkie pyrdki od tego zaswędziały, stąd gównoburza ze strony naszych przedmówców Ślepy zaułek czy nie, płyty 'ulegające uszkodzeniu' w postępowaniach sądowych są problemem, ale przynajmniej są tanie

A tak naprawdę paru zdolnych studentów drugiego/trzeciego roku informatyki przy dostępie do odpowiednich informacji byłoby w stanie zaprojektować w miarę odpowiedni system, nie licząc uwierzytelniania. Nie wszystkim się to w głowach mieści i nie mają wyobraźni jak do tego problemu podejść, więc profilaktycznie włączyli wrzenie macicy

Miejsce w dzisiejszych czasach nie jest aż takim problemem, potrzeba informacji średnio ile danych z obrazowania wykonuje się w przeciągu danego okresu czasu i dodać x% wolnego miejsca w razie W.

@Servin tak jak napisałem, trzeba rozróżnić technologię od obowiązującego prawa oraz warunków ekonomicznych. W kwestii informatyzacji Polska mimo wszystko nie jest szczególnie zacofana i system istnieje, jest całkiem nowy i z grubsza działa.
Inną kwestią jest jego wdrożenie oraz infrastruktura i koszty rozbudowy.

Samo wprowadzenie wymogu prowadzenia EDM oznaczało dla wielu jednostek służby zdrowia (zarówno państwowych jak i prywatnych) konieczność zakupu sprzętu i oprogramowania co było poważnym wydatkiem, a mówimy tylko o archiwizacji i sprawozdawczości na potrzeby P1. Jak powszechnie wiadomo, służba zdrowia w Polsce cierpi na chroniczny brak kasy. Od strony systemu P1 można by bez problemu uruchomić takie rozwiązanie które podałeś (a wcześniej wspomniał @Peppone) - czyli tworzymy blockchain, na P1 wrzucamy tylko link do źródłowych plików i już. No ale wówczas poszczególne placówki musiałyby rozbudować infrastrukturę o możliwość udostępniania tych danych (własną albo wynajętą), co też nie jest problemem technologicznym, a głównie finansowym.

Pod tym linkiem można sobie przeczytać specyfikację systemu P1 (sprzed 5 lat, więc mamy to już od jakiegoś czasu)
https://www.cez.gov.pl/HL7POL-1.3.1.2/plcda-1.3.1.2/plcda-html-1.3.1.2/files/Instrukcja_stosowania_PIK_HL7_CDA_20191111_v_1.3.1u2.pdf

I jak widać specyfikacja przewiduje osadzanie plików multimedialnych (strona 210), tak więc informatycznie system jest przygotowany do takiego działania. Kwestia wdrożenia a więc kasy i infrastruktury.

#niedasie

@Servin oglądanie plików DICOM na appce w telefonie
To już klisze są lepsze

@LordKaftan typowy Kowalski i tak nie jest kompetentny do oceny, więc to co widać na wyniku obrazowania należy traktować trochę w kategoriach estetycznych "patrz jak sobie nogę złamałem"...
Ale z praktycznej strony, każdy pacjent ma prawo dostać te swoje wyniki, to dlaczego nie miałby mieć możliwości pobierania i udostępniania ich w apce?
Skoro póki co systemy centralne nie są wystarczająco wydolne do utrzymywania wszystkich wyników u siebie, to wykorzystanie urządzeń końcowych pacjentów do pobierania i udostępniania wyników pomiędzy placówkami wydaje się całkiem sensownym rozwiązaniem.

@Yoop

"to wykorzystanie urządzeń końcowych pacjentów do pobierania i udostępniania wyników pomiędzy placówkami wydaje się całkiem sensownym rozwiązaniem. "

Trochę nie rozumiem w jaki sposób miałoby to działać i jaki problem rozwiązywać.

Jeśli pacjent ma wyniki na swoim telefonie (w autoryzowanej apce) to może bez problemu udostępnić te wyniki w innej placówce. Wskazuję placówkę, albo lekarza w appce, klikam "udostępnij" i u lekarza w appce są już wyniki (dostęp z desktopa jak najbardziej też powinien być możliwy)

@Yoop tak działa mechanizm udostępniania dokumentacji medycznej, ale dane nadal są ściągane z platformy P1. Działa to słabo, bo duża część pacjentów jest wykluczona cyfrowo i nie korzysta z appki IKP, albo nie ogarnia konta IKP.
Dlatego na razie płyta CD jest szybsza - zanim starsi ludzie przebrną przez wszystkie opcje w telefonie, to płyta jest już wgrana i gotowa do oglądania.

Natomiast, z tego co zrozumiałem, proponowałeś, żeby dane były zapisane na urządzeniu pacjenta i w ten sposób udostępniane lekarzowi. Tego sobie nie wyobrażam.

@LordKaftan tak, ale na P1 nie wszystko jest, z tego co się orientuję? Źródłowe pliki są w placówkach które wykonują badanie i one nie są wrzucane do centralnego systemu, a przynajmniej nie każdy wrzuca bo to kosztuje. Myślę że udostępnianie na urządzenie pacjenta (z autoryzacja przez PZ) byłoby spoko opcją.

@Yoop część dokumentacji medycznej (a w szczególności zdjęcia z różnych obrazowań) często obarczone są oprogramowaniem które ma monopol na ich odczyt (taka sztuczka producentów)
dentysta mi się żalił

@Krzychpl Serwisy streamingowe też mają swoje szyfrowane formaty przechowywania danych lokalnych, nic nowego, że ten, który zarabia na danych nie chce się nimi dzielić z innymi za friko.

@Another różnica jest podstawowa - właścicielem tamtych danych nie jest ich odbiorca

@Krzychpl No tak, ale czy na pewno to dentysta jest właścicielem danych, skoro nie może nimi swobodnie dysponować, czy tylko użytkownikiem oprogramowania, a dane pozostają własnością producenta?

@Another właścicielem nie jest ani dentysta, ani producent, ale pacjent.
I wydaje mi się że wymogiem prawnym jest, aby wyniki były w postaci DICOM, który jest otwartym standardem. Nie otworzysz tego w paincie, ale chyba każdy dedykowany soft powinien sobie poradzić
Zdaje się, że nawet Photoshop obsługuje graficzną zawartość DICOM

@Yoop na P1 nie ma dużej części informacji, aczkolwiek liczba dokumentów, które są tam przechowywane sukcesywnie rośnie.
Ściaganie plików z poszczególnych placówek to problem z transferem danych - po stronie odbierającego i wysyłającego.
Ściagnie plików z telefonu pacjenta to też problem podłączenia telefonu i bezpieczeństwa.

Piszę w drugim poście, bo mam słaby dostęp do internetu.
Pliki DICOM to format otwarty, ale oprogramowanie "diagnostyczne" już wymaga wykupienia licencji.
To dołączane na płycie nie powinno służyć podejmowaniu decyzji terapeutycznych.

@LordKaftan jaki konkretnie problem widzisz w bezpieczeństwie danych na telefonie Dodajmy, że mówimy o telefonie, który można zabezpieczyć, a wszystkie operacje na IPK autoryzować poprzez PZ, a wreszcie dane można przechowywać zabezpieczone i porównujemy to z płytą, która jest podanym na zniszczenie i kradzież kawałkiem plastiku.

A co do sensowności udostępniania całych DICOMów to zapomniałem o najważniejszym. Otóż Kowalski może nie postawi sam sobie diagnozy, szczególnie bez specjalistycznego softu. Ale od czegóż mamy nowe technologie? Do tej pory ludzie mieli tylko wujka Googla i dr House'a więc albo rak, albo ew. toczeń. Ale teraz na salony wchodzi AI i nie oszukujmy się, w analizie danych z obrazowania AI pobije lekarzy z całą pewnością. Już teraz w wielu wypadkach jest dużo bardziej skuteczna. Tak więc nawet zwykły Kowalski będzie prawdopodobnie miał niedługo szansę zasięgnąć drugiej opinii u androida

@Yoop bezpieczeństwo - wirusy, trojany, itp.
Podłączanie kilkunastu telefonów dziennie do komputera działającego w sieci szpitalnej nie wydaje mi się rozsądnym pomysłem.

@LordKaftan aaaa kolega boomer, żyje jeszcze w czasach windowsa XP i stąd ten sentyment do płyt CD, teraz rozumiem

No a poważnie, to nie musisz wpuszczać nikogo do własnej sieci wewnętrznej. Jeśli wszystko byłoby zarządzane przez appkę to pacjent udostępnia na telefonie po intrenecie od swojego dostawcy albo jakimś publicznym wifi, a Ty widzisz u siebie we własnej sieci.
Co do wirusów to standardem są metody zapewnienia integralności plików, czyli właśnie tego, co dawała płyta, czyli że dostajesz plik zgodny z oryginałem co do bitu, bez zmian, bez wirusów itd. To zapewne @Peppone miał na myśli kiedy pisał o wykorzystaniu blockchainów w bankach.

@Yoop stanowczo przeceniasz infrastrukturę szpitalną i zdolności szpitalnego działu IT