"Gadułą Fronczewski nie jest. Kiedyś zaczepiłam go zaraz po tym, kiedy razem z Pietrzakiem wrócił z tournée po Australii. Maglowałam, żeby Piotr coś opowiedział. Przyparty do muru wybąkał: "Jeden wielbiciel zabrał nas na plażę rolls-royce'em". "No i co?" "No i nic, potem ten rolls-royce facetowi nie zapalił".
"Znani i lubiani w anegdocie" Zofia Nasierowska, Agnieszka Osiecka
...............

W czasach rządów premiera Waldemara Pawlaka, prezes Polskiej Agencji Prasowej Włodzimierz Gogołek, znany z bezkrytycznej wiary w możliwości Internetu uważał, że Agencja powinna zlikwidować kosztowne placówki korespondentów zagranicą, a informacje czerpać właśnie z darmowego Internetu. Jego wyższość postanowił udowodnić w dniu, gdy premier Pawlak przebywał w USA. Zaprosił szefów redakcji i wpisał do internetowej wyszukiwarki nazwisko „Pawlak”, by odnaleźć wszystkie teksty, które tego dnia opisywały w prasie amerykańskiej pobyt szefa polskiego rządu.
Po chwili komputer wyświetlił jeden: o zwycięstwie w dorocznych zawodach miodobrania stanu Kansas, Johna Pawlaka, a obecności premiera w USA nie odnotowała żadna gazeta.
Anegdoty o sławnych Polakach (fb)
Aktorzy na tle historii (fb)

Mateusz Jackowski (...) matka na wywiadówki chodziła rzadko i zawsze wzbudzało to sensację, bo mama na scenie wyglądała podobnie jak na co dzień. Jej styl miażdżył moją podstawówkę. Kiedyś przyszła ubrana totalnie po punkowsku, czarne okulary, a do tego futro ze srebrnych lisów, dobrze znane fanom Maanamu. Zrobiła totalne zamieszanie w szkole, bo po pierwsze, pomyliła klasy i przez dłuższy czas komentowała, oczywiście bezlitośnie, miałkość systemu edukacji. Dopiero potem trafiła do mojej, gdzie nie było lepiej.
Weekend. Gazeta

Profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego z jakiejś tam okazji zobowiązali się odwiedzać chorych studentów w czasie sesji i u nich przeprowadzać egzaminy, tak, aby nie stracili roku. Pewnego dnia znakomity badacz literatury, Stanisław Pigoń , spotykał drugiego świetnego polonistę, Juliusza Kleinera i zapytał:
– Czy szanowny pan profesor był u któregoś ze studentów w domu, aby go przepytać?
– Byłem, szanowny panie profesorze.
– I co? Zdał?
– Nie – odpowiedział Kleiner – oblał i kazał mi przyjść za dwa tygodnie.
~~~~~
Gdy jednemu z wyższych urzędników Ministerstwa Kultury i Sztuki, który dał się poznać artystom z nie najlepszej strony, uciekła żona, satyryk Bogdan Brzeziński (autor ok. tysiąca monologów, które Hanka Bielicka przez 25 lat wygłaszała jako Dziunia Pietrusińska w radiowej audycji "Podwieczorek przy mikrofonie") powiedział:
– Nie wart tego.
~~~~~
Bogdan Brzeziński był tak dobrze wychowanym człowiekiem, że w towarzystwie, gdzie przebywały panie, mówił:
– Wczoraj Wisła wygrała mecz, przepraszam za wyrażenie, w stosunku trzy do jednego.
~~~~~
Poeta Władysław Broniewski lubił przebywać wśród aktorów. Pewnego wieczoru, znajdując się w gronie aktorek warszawskich teatrów, prawił im komplementy. Jednej powiedział, że jest w stylu rokoko. Innej – że wygląda tak, jakby była żywcem wyjęta z obrazu Velázqueza.
– A jak mistrz mnie widzi? – zapytał pewien młody aktor.
– Pan to młody Werter.
Młodzieniec, któremu pochlebiło porównanie z bohaterem powieści Goethego, uśmiechnął się z zadowoleniem. Wtedy Broniewski dodał:
- Powinien się pan natychmiast zastrzelić.
culture.pl