W sumie to ciężko cokolwiek powiedzieć przy takim opisie sytuacji. Czy to były randki? "Spotykanie się" w znaczeniu "chodzenia ze sobą", czy w znaczeniu, że spotykam się z koleżanką przy piwku, ale nie mówiłem jej, że na nią lecę i chciałbym coś więcej niż zwykłą znajomość? Jeśli były to randki i oboje zdawaliście sobie z tego sprawę, to niefajne z jej strony było to, że Ci nie powiedziała, że zaczęła się spotykać z kimś innym. Ale jeśli to były naprawdę tylko spotkania, no to ona jest zupełnie w porządku.
Jeśli chodzi o kumpla, to w sumie to samo. Czy to, że wiedział, że jesteś nią zainteresowany, to znaczy, że kiedyś przy piwie mu powiedziałeś "stary co za laska!" czy też konkretnie mu powiedziałeś, że się zaczęliście spotykać i jesteś w niej zakochany [czy tam coś w tym stylu] i liczysz na stały związek? Bo jeśli komentowałeś Twoją znajomość z tą dziewczyną ogólnikowo, to kumpel mógł się nie domyśleć. Jeśli zaś mówiłeś o konkretach, to bałwan z niego, bo mógł Cię uprzedzić, że masz konkurenta.
Sądząc po tym jak eufemistycznie się wyrażasz, można domniemywać, że nie podałeś im konkretów i każde z nich myślało, że to tylko koleżanka