Taka sytuacja - jadę sobie samochodem, na jednym pasie stoi auto, w środku facet oparty o kierownicę wygląda jak nieprzytomny. Zatrzymać się nie ma jak, bo wjadą w dupę więc pierwszy odruch zadzwonić i zgłosić na 112. Po jakiejś godzinie dzwoni babon z ryjem rozdartym, że gościu spał w samochodzie bo czekał na lawetę i że mi mandat 500 zł wyślą. Ch..a tam mogą zrobić, bo mandat to może dać policja a nie pogotowie ale następnym razem, żeby leżał ktoś z urwaną nogą i wrzeszczał o pomoc to k...a nigdzie nie będę dzwonił.
Ostatnio edytowany:
2017-08-01 20:51:01
--
A Lannister always pays his debts