Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Poranne zamotanie LXIII

33 400  
105   3  
Kliknij i zobacz więcej!Kolejny raz gracze dają popis. A wtorek prosi o weekend. No i jeszcze długa podróż samochodem, niewyspanie i procentowa kolacja to wręcz klasyczny wstęp do mega zamotki!

Razu pewnego strasznie się zgrzałem na Medal of Honor Airborne, jak już się ukazał i dostałem grę do rąk, zacinałem do późnych godzin prawie rannych. Budzę się i ona mówi:
Ty wariat jakiś jesteś.
Ja pytam - Czemu?
W nocy mnie zacząłeś szarpać i krzyczałeś: wstawaj żołnierzu, walcz, walcz!

Drugi przypadek, na początku naszej znajomości, dopiero co zaczęliśmy się lepiej poznawać i razem zamieszkaliśmy.
Noc, sen, itd.
Relacja z rana:
Ona - Oddaj mi trochę kołdry?!
Ja: To ja będę decydował o tym, czy będziesz spała przykryta, czy nie!
Amnezja.

by pepe4147

* * * * *

Podczas pewnego turnieju w koszykówkę, już w nocy ścigaliśmy się kto wytrzyma najdłużej z 3 kolegami, jeden odpadł i my gadamy sobie z moim drugim przyjacielem, i nagle przegrany, w śnie wypala do jednego z nas: "Ty Kowalski (przykładowe nazwisko) jakbyś jeździł czołgiem, to byś się lepiej czuł". Wpadliśmy w taki śmiech, że obudziliśmy prawie cały internat.

by k.sebastian93 @

* * * * *

Razu pewnego, kiedy jeszcze wynajmowałam mieszkanie z koleżanką, gadałyśmy do później nocy, a w zasadzie ona mówiła, a ja słuchałam jej melodramatyczne historie rozstaniowe, generalnie humory miałyśmy wisielcze. Kiedy z ciężkimi sercami poszłyśmy spać, ja (chyba bardziej to przeżywając niż ona) śniłam o katastrofach, końcach świata i... walącym się suficie. Budząc się w środku nocy (znaczy coś koło 5-6 rano) dalej miałam wrażenie, że dom nam się wali, więc wstałam z impetem i prawie że wywracając się zapaliłam światło z głośnym okrzykiem: Aga! Wstawaj! Sufit nam się wali!!!

Obudziłam się (już na dobre) kiedy usłyszałam jej śmiech. Kiedy kładłam się spać z pomrukiem niezadowolenia usłyszałam jeszcze tylko: "Jednak ze mną nie jest tak najgorzej".

by cig13

* * * * *

Historia z poranka - wtorek, do szkoły na 7.20, dzień jak co dzień.
Budzik zadzwonił o 5.30, tak jak powinien. Za to ja nie zareagowałam tak, jak powinnam (w normalnych warunkach przestawiłabym go na za dziesięć minut i poszła dalej spać). Dzwoni, wyje, piszczy... Co to?! Obudziłam się bardzo nagle i prawie wpadłam w panikę, bo nie wiedziałam, skąd dochodzą paskudne dźwięki i co je wydaje, a więc nie mogłam ich nijak wyłączyć. W końcu odkryłam, że źródłem hałasu jest mój telefon no i wreszcie, wreszcie zapadła cisza. Ale to mnie nie uspokoiło. Zobaczywszy na wyświetlaczu godzinę, zaczęłam się gapić na ekranik z wyrazem twarzy, który mógłby prawdopodobnie zdobyć tytuł "Beton Miesiąca". Zamotana, próbowałam zrozumieć, dlaczego jestem budzona tak wcześnie... w weekend. Chyba po prostu już na początku tygodnia zatęskniłam za dniami wolnymi.

by e.weatherwax @

* * * * *

A to taka trochę stara historia .
Miałem 6 lat, rodzice budowali dom na działce obok, nic niezwykłego. Pewnego wiosennego dnia kuzynka (nocowała u nas) obudziła mnie, kiedy byłem na piętrze budowanego domu , nie wiem jak się tam dostałem, ale zdarza się.

Innego razu, niedawno, bo w te wakacje, w środku nocy wstałem, wytrzepałem swój koc z ogromnych tarantul, które mi się przyśniły, poszedłem do pokoju rodziców, obudziłem straszą i oznajmiłem, że pier****ę pokój z pająkami i poszedłem spać na kanapę, o dziwo wszystko pamiętałem i jakoś mnie to nie zdziwiło.

Mój [k]umpel czasem przychodzi do mnie pograć w CS-a i gramy tak czasem do późna. Pewnego razu walnął się do mnie na łóżko i po jakimś czasie zachciało mi się spać, wiec wstaję od biurka, podchodzę do kumpla i wywiązał się taki dialog:

[Ja] Idź na kanapę.
[K] Sam sobie idź.
[Ja] Idź, bo spać mi się chce.
[K] Nie.
[Ja] WYP******!
[K] A na ile ustawiłeś świadomość?
[Ja] Co?
[K] No ten zastrzyk, co mi go dałeś.
[Ja] Jaki zastrzyk?
[K] No ten z systemem binarnym co na nim pracujesz, jak ty nic nie rozumiesz.
I zaczął śpiewać Rotę, co zdarza mu się tylko po pijaku, a na trzeźwo słów nie pamięta, tak jak tej historii.

by wolf070 @

* * * * *

W sumie to nie poranek, tylko wczesny wieczór. Po długim dniu pracy przysnęłam, mój dzielny piękny siedział i grał na komputerze.
W którymś momencie ponoć wołam go słabym głosem:
"Marcin, chodź tu, jakiś robak lata, zabijesz go?"
Kochanie podchodzi, zapala światło, przegląda ściany, sufit, robaka nie ma.
"Kochanie..." mówi do mnie, "...ale tu nie ma żadnego robaczka".
Odpowiedź na to stwierdzenie brzmiała:
"A możliwe, na rowerku jechał...".

by majawana

* * * * *

Akcja działa się jakiś czas temu, kiedy wraz z moim mężem udaliśmy się w odwiedziny do mojej kuzynki na drugi koniec Polski. Mąż mój, będący po tzw. nocce, pospał niewiele nim ruszyliśmy w trasę. Po 8 godzinach jazdy dotarliśmy na miejsce, i oczywiście do kolacji było również popicie procentowe. Mężowie nasi oczywiście więcej i chętniej raczyli się trunkami w trakcie rozmowy, ale przejdźmy do sedna. Położyliśmy się koło 3 nad ranem i padliśmy szybko. Niestety ja obudziłam się chwilę potem, w połowie zawieszona w przestrzeni między ścianą a kanapą, bo moje [K]ochanie przez sen zaczęło mnie spychać. Przystąpiłam do czynności budzenia go tymi słowy:
- Przestań mnie spychać! Posuń się!
[K] - No trzymam tę kierownicę! Nie krzycz!
Zgłupiałam z lekka, ale dalej szarpię go za ramię:
- Powiedziałam posuń się! W nosie mam twoją kierownicę!
[K] - No, ale skręciłem już i bardziej się nie da!
Bliska czynów morderczych wbiłam mu paznokcie w bark i wysyczałam:
- Oprzytomniej! Zaraz mnie z kanapy zrzucisz!
Reakcji się nie spodziewałam. Kochanie zerwało się z łóżka, podbiegło do drzwi, zaświeciło światło, przejrzało się i wypadło z pokoju, świecąc światło w każdym pomieszczeniu. Modliłam się, żeby mu nie wpadł do głowy pomysł zapalenia lamp w sypialni kuzynki i jej męża. Kochanie polatało trochę po mieszkaniu, pogasiło światła, weszło do pokoju i zdziwione pyta:
[K] - Gdzie ja kur** jestem?!
Nie doczekawszy się odpowiedzi ode mnie (osłupiałam), położył się spać dalej.
Rano kuzynka powitała go spojrzeniem spod rzęs i słowami:
- Witaj, Adamie...
Kochanie zgłupiało, ale nic nie powiedziało. Dopiero później wyjaśniłam mu, co wyczyniał w nocy, a Adam wziął się z tej przyczyny, że moje Kochanie biegało po cudzym mieszkaniu na golasa, bo tak sypia... a drzwi do sypialni kuzynostwa są ze szkła, matowego, ale jednak szkła...
Całej akcji nie pamiętał w ogóle.

by mordziula

Masz jakąś zabawną historyjkę o ciężkim poranku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W temacie maila wpisz poranek! Uwaga! Znaczek @ widnieje przy nickach osób, które jeszcze nie mają konta na tej najlepszej stronie na świecie!

Oglądany: 33400x | Komentarzy: 3 | Okejek: 105 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało