Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki CXIX

28 909  
158   1  
Rozkoszne diabełki powracają z wielką siłą. I od razu rozrabiają i mówią, co myślą. Nie wierzysz? Poczytaj!

Mój kuzyn Antek jest stolarzem i ma swoją własną, małą, prywatną manufakturkę w garażu. Jego braciszek Paweł (9 lat) uwielbia się tam bawić, chociaż ze względów bezpieczeństwa (ostre przedmioty itd.) Antek rzadko mu na to pozwala. Mamy akurat zimowe ferie, więc Pawełkowi się nudzi, więc któregoś dnia zszedł do garażu i zaczął bawić się w nadawanie imion stojącym pod ścianą deskom. Nazywał je kolejno Kasia, Zosia, Jadzia etc. Jedna z tych desek była właśnie Antkowi do czegoś potrzebna, toteż zabrał ją. W tym czasie ciocia przygotowała obiad i zawołała chłopaków; Pawełek pobiegł do mamy, a Antek nadal pracował. Ciocia zapytała Pawełka:
- Co twój brat tak długo robi?
Pawełek:
- Rżnie Kasię.

by Filip

* * * * *

W wieku ok. 4-5 lat, wieczorem zawsze się pytałem, czy mogę iść do ubikacji, nie dlatego, że musiałem, tylko po prostu sam z siebie. Pewnego razu w nocy mnie przypiliło i poszedłem normalnie bez pytania, ale jak najciszej, na paluszkach, żeby nikogo nie obudzić, oczywiście wody też nie spuściłem.
Poszedłem następnie do sypialni rodziców i powiedziałem szeptem:
- Mamaaa...
Po chwili:
- No mamaaa...
A ona przymulona snem tylko jęknęła:
- Heee...?
- Nie spuściłem wody w ubikacji.
- Aaa...
- A wiesz czemu?
- No czemu?
- Żeby was nie obudzić.

by Secior

* * * * *

Pewnego dnia babcia zabrała mnie na tzw. wiejską majówkę. Podczas gdy wszystkie babcie uduchowione śpiewały "Chwalcie łąki", wybiegła 3-letnia córeczka prowadzącego i zaczęła śpiewać:
- Chodzi kogut złotopióry, chodzi po wsi dupczy kury!

by KR

* * * * *

Wczoraj wracając z przedszkola, córka (3,5 roku), "zastrzeliła" mnie takim tekstem:
- A wiesz mamo, że chłopcy to mają z przodu takie rurki, ale nie plastikowe, tylko takie z ciała, mięciutkie.

by s3ga

* * * * *

Gdy miałem 5 lat moi starsi kuzyni okłamywali mnie , że jestem z domu dziecka. Wmawiali mi to tak długo, aż w to w końcu uwierzyłem (jak to dziecko). Po kilku dniach ciocia dostrzegła, że coś jest nie tak i spytała co mi jest. A ja na to:
- Ciociu... ja jestem z domu dziecka?
- Pewnie, że nie. Kto ci takich bzdur naopowiadał?
- Adam i Marek mówili, że jestem z domu dziecka i że jak mnie rodzice brali, to chcieli innego, ale pani powiedziała:
- Bierzcie tego, bierzcie tego! Dorzucę jeszcze telewizor!

by Lbn

* * * * *

Szłam po Krupówkach z moim młodszym bratem (3 lata). Młody ma blond włosy do ramion, więc wszyscy go mylą z dziewczynką. Podeszła do nas jakaś pani i uśmiechając się do niego mówi:
- Jaka słodka dziewczynka!
Na to mój brat :
- Jestem mały chłop, ale mam jaja jak kokosy!

by hellow

* * * * *

Usłyszane w supermarkecie. Przy kasach, jak to w dużych sklepach, na stojakach leżą prezerwatywy. W kolejce przede mną stała rodzinka z 3-4-letnim synkiem. Mały ujrzawszy prezerwatywy na cały głos pokazując palcem na pudełko, pyta tatę:
- Tato to jest to co ty kupujesz, a mama potem tak krzyczy?

by Lejla

* * * * *

Byłem raz u kuzyna, który ma syna Michałka (4,5 roku)
Stoimy na balkonie z kuzynem i puszczamy dymka (trzeba zaznaczyć, że żona kuzyna nie lubi gdy ktoś pali) i przychodzi Michał:
Michałek: Tato, a co ty trzymasz w ręku?
Kuzyn (długo myśli): Yyy... Pałeczkę...
Michałek: A co z nią robisz ?
Kuzyn: Ciągnę, żeby nie zgasła.
Michałek: A mogę ja spróbować?
Kuzyn: Misiu, będziesz mógł jak dorośniesz.

Po spaleniu weszliśmy do domu, gdzie już czekała na nas żona kuzyna:
Żona: No, widzę że znowu paliliście...
Michałek: NIE MAMO! Oni ciągnęli sobie pałeczki, a tatuś powiedział, że jak dorosnę, to też będę mógł ciągnąć...

by Twardy

* * * * *

Jakiś czas temu słyszałem rozmowę między mamą a córeczką. W pewnym momencie mała mówi:
- Wiesz mamusiu, ja to jestem taka mała dziwka.
- Dlaczego?!- spytała zszokowana mama.
Na to dziewczynka ze spokojem: - Aaa, bo ja się tak wszystkiemu dziwię...

by JaczaQ


* * * * *

Zawsze gdy wracałam z budki z lodami do domu (miałam kilka lat) jeden z młodych pracowników pobliskiego zakładu tapicerskiego mówił:
- Daj polizać!
Ja za każdym razem zawstydzona wracałam z płaczem do domu. Któregoś dnia mama powiedziała mi, co mam odpowiedzieć - zrozumiałam znaczenie tych słów dopiero kilka lat później.
Następnego dnia:
- Daj polizać!
- Nie chce mi się majtek ściągać...
Koledzy nie dali mu żyć przez wiele miesięcy.

by gutka


Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję link zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

Opowiadania możesz także wrzucać (i czytać oraz oceniać) na stronce, której link znajduje się poniżej.



Oglądany: 28909x | Komentarzy: 1 | Okejek: 158 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało