Historie, z których nie powinno się śmiać

Napady się zdarzają, to oczywiste. Idąc ulicą możesz czasem stracić portfel, zegarek, a nawet życie. Nie ma w tym zupełnie nic zabawnego, to fakt! Nie inaczej było w East Spokane w 2012 roku, gdy pewien mężczyzna został napadnięty przez nieznanego napastnika uzbrojonego w nóż.
Najciekawszy w tym wszystkim był przebieg sytuacji. Napastnik "poprosił" go pieniądze, napadnięty zaś poddał w wątpliwość jego kwalifikacje i odwagę : "I co zrobisz, dźgniesz mnie?", czego tamten już nie mógł puścić płazem i dźgnął go w szyję.

Ofierze, na szczęście, nic się nie stało. Po kilku dniach opuścił szpital z opatrunkiem i mógł wrócić do normalnego życia. Nie można mu jednak odmówić posiadania wielkich cojones. Kto z Was, bojownicy, w obliczu konfrontacji z napastnikiem uzbrojonym w nóż odparłby: "Uważaj, bo się skaleczysz"? Spójrzmy na to z drugiej strony: w jakiej sytuacji ofiara postawiła napastnika? Nawet jeśli nie zamierzał robić mu krzywdy, to w tej sytuacji nie zostawiono mu za bardzo jakiejkolwiek alternatywy.

#4. Wiking w kościele

Jest piękne, słoneczne, niedzielne popołudnie. Podmiejską szosą, opustoszałą od ludzi, mknie rozpędzone auto. Na zakręcie kierowca traci panowanie nad nim i wjeżdża przez ścianę prosto do kościoła. Zanim opadł dym, z samochodu wysiadł zupełnie nagi mężczyzna, ubrany jedynie w hełm Wikingów, a w ręku dzierżył błyszczącą czerwoną gitarę. Bez zbędnej zwłoki ruszył ile sił w stronę będącego na miejscu pastora, po czym skatował go instrumentem, uderzając nim jak toporem.

Nie, to nie jest zwiastun drugiej części Brutal Legend, ani tym bardziej DLC do Saints Row IV. Nie jest to też zapowiedź nowego filmu Roberta Rodrigueza. Historia ta wydarzyła się naprawdę w Forest Hill w Teksasie. W momencie, gdy na miejscu pojawili się policjanci, mężczyzna wciąż bił pastora gitarą. Obezwładniono go paralizatorem, jednak pastora nie udało się uratować. Do dziś nie wiadomo, jaki był motyw tej zbrodni.

#3. Nietypowa zemsta

Mieszkaniec Azerbejdżanu, gdy dowiedział się, że jego syn padł ofiarą pedofila, postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość. Namierzył napastnika i... zgwałcił go, całe zajście nagrywając i umieszczając potem w Internecie.
Zdjęcia brak z wiadomego powodu.

#2. YOLO

Ervin McKinness, młody (21-letni) raper, bardzo lubił chwalić się na Twitterze tym, że jeździ pijany przez miasto czy driftuje z telefonem w ręku. Na przybycie karmy nie musiał czekać zbyt długo, bo jego ostatnim tweetem był:

Pijany w 4D pędzę 120 driftując zakręty #pieprzyć to YOLO

Chwilę po jego napisaniu, Ervin już nie żył. Wraz z 4 kolegami, pędząc przez miasto, przejechał na czerwonym świetle, po czym stracił panowanie nad kierownicą i wjechał prosto w ścianę. Jego jedyne życie skończyło się dość szybko, a on nawet nie miał czasu dojrzeć. Szczęśliwie w tym wypadku nie zginął nikt postronny.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że YOLO nie może być wytłumaczeniem na robienie w swoim życiu głupstw. Z niezrozumiałych względów ludzie nie potrafią tego pojąć, i największe idiotyzmy tłumaczą poprzez: "raz się żyje". A dlaczego nie: "zapnij pasy, YOLO!"?

#1. Stracił głowę przez Batmana

Pewien nastolatek w trakcie przejażdżki rollercoasterem Batman w parku Six Flags Over Georgia zgubił czapkę. Zaraz po wyjściu z kolejki postanowił jej szukać. Przeskoczył więc ogrodzenie, i zaczął chodzić tuż obok trasy w poszukiwaniu nakrycia głowy. Gdy usłyszał hałas, nie miał zbyt wiele czasu na reakcję, bo w ułamku sekundy... jego głowa wylądowała kilka metrów obok.
A teraz luźna myśl. Wyobraźcie sobie, że możecie zginąć w każdej chwili. Pies sąsiada przegryzie Wam tętnicę, spadnie Wam na głowę wielkie pudło, ewentualnie zostaniecie trafieni przez rozpędzony tramwaj. Nawet teraz w Waszym organizmie może rosnąć w siłę śmiercionośny rak, przez którego będziecie pozbawiani życia w niezwykłych męczarniach, albo...
możecie mieć odciętą głowę przez Batmana!
Wyrazy uznania od św. Piotra gwarantowane.